sobota, 30 sierpnia 2014

Różany ślub

Hej :) Wracam do nadrabiania zaległości i po przejrzeniu prac, znalazłam kilka, które grzecznie czekały od x tygodni na obfotografowanie ;) 

Jedną z nich jest kartka, którą dzisiaj prezentuję. Ślubna propozycja w trochę innym, bardziej rustykalnym klimacie. Papiery to Panna Oliwia oraz Kaisercraft, które podarłam i poszarpałam warstwowo oraz przeszyłam i wytuszowałam, do tego wianuszek z dratwy oraz ikona Primy. Całość ozdobiłam kwiatami własnoręcznie robionymi (niebieskie) z papieru cansona mgiełki pastel blue i brokatowej farbki 13arts oraz różyczkami Primy i listkami z wykrojników. 
Na koniec dodałam kilka kropeczek z perełek w płynie w dwóch kolorach


Oraz szczegóły:










Motylki pochodzą z kolekcji Rajski Ogród Magicznej Kartki.



Kartkę zgłaszam na wyzwanie na blogu AltairArt - wyzwanie bingo
Środkowy rząd pionowy - media to perełki w płynie, tuszowania oraz niebieskie róże są psikane mgiełkami oraz pokryte brokatową farbką.

Oraz na wyzwanie Art Piaskownicy z mapką :)

wtorek, 26 sierpnia 2014

Art journal

Zawsze strasznie podobały mi się Art Journale. Są moim zdaniem niesamowitą sztuką samą w sobie, genialnym sposobem na uchwycenie myśli, nastroju, wspomnienia, a przy tym (jak się okazuje) są tak wolną, pozbawioną wszelkich zasad świetną zabawą!

Jak to ze mną bywa - bałam się art journala jak ognia, nie wiedziałam jak zacząć, ani "z czym to się je". Wiedziałam, co bym chciała uzyskać, ale nie miałam pojęcia jak ;)
Strasznie mnie to denerwowało, tym bardziej, że jestem osobą bardzo, ale to bardzo cytatową, hasłową i aforyzmową. Odkąd pamiętam zapisuję wszystko - złote myśli, sentencje, fragmenty książek, przemyślenia, teksty piosenek.
Mam kilka, jak nie kilkanaście zeszytów poświęconych własnie na to, gromadzonych przez wiele lat.
Czy art journal nie jest doskonałym środkiem na przelanie ich w emocje?
Swoją drogą to niesamowity paradoks, że rzeczy, których irracjonalnie boję się najbardziej, po spróbowaniu wydają mi się tak naturalne, jak oddychanie i sama sobie zadaję pytanie "czego ja się bałam?".

Na ogólnopolskim zlocie scrapbookingowym miałam niezwykłą przyjemność podpatrzeć Martę, czyli Jamajkę w "akcji". Tej Pani chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, jej prace, w tym art journalowe wpisy zapierają dech w piersiach!
Dzisiaj mam dla Was moje 3 pierwsze wpisy, które chciałam dedykować właśnie Jamajce -  "matce chrzestnej" mojego przełamania w tej dziedzinie, chociaż stylami się trochę różnimy to wierzcie mi, że jej rady niezwykle mi pomogły!

1#
Mój pierwszy wpis powstał jako wstęp, otwarcie całego art journala. Wiedziałam o nim wszystko, zanim w ogóle pomyślałam, żeby go w końcu zrobić, a zaskakiwał mnie na każdym kroku. I gdy sobie to uświadomiłam, to samo w sobie było niesamowite! 










2#
Mój drugi wpis powstał w związku z wyzwaniem projektu Scrap'n'skill - nielubiany kolor. Nie lubię różu, a raczej nie umiem go używać. Wydaje mi się taki... RÓŻOWY! Paradoksalnie lubię go bardzo w pracach innych, a szczególnie w pracach Kasi Krzymińskiej - Czekoczyny, gdzie ten kolor wręcz "wybucha". To własnie prace i styl Czeko były inspiracją dla mnie przy powstawaniu tej pracy.
Po zrobieniu bilansu zysków i strat trudno mi wystawić samoocenę. 

Czy wyszło tak, jak chciałam? Nie.
Czy się tym przejmuję? Absolutnie nie.
Czy to, co wyszło podoba mi się? Niespodziewanie tak!

I co najdziwniejsze, chyba trochę ten róż jednak polubiłam ;) Nie jest to może miłość po wieki, ale lekka sympatia to już krok milowy!









3#
I już ostatni dzisiaj mój- nie mój wpis. Czemu nie mój? Ponieważ powstał on w "wędrującym art journalu" i miał swoją "zasadę" - każdy musiał wykonać wpis ze słowem znajdującym się w tajemniczej kopercie. Moim tajemniczym słowem była... tajemnica! Język ojczysty jak widać mi nie podszedł ;) 

Ale to nie jest istotne, istotne jest przesłanie, chyba najważniejsze z całej trójki... Szczególnie w dzisiejszych czasach jest to coś, o czym warto pamiętam, własnie dlatego, że tak łatwo o tym zapomnieć.






Art journal chyba na dobre zagościł na moim biurku :)

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Szkolne wyzwanie

Hej! Dzisiaj na blogu Magicznej Kartki ruszamy z nowym wyzwaniem! Kończą się wakacje, zbliża rok szkolny, dlatego też temat naszego najnowszego wyzwania brzmi - ABC- praca związana z powrotem do szkoły.

Ja już szkołę skończyłam, ba! skończyłam nawet studia, dzieci jeszcze nie mam, w rodzinie też nie, więc musiałam się troszkę nagłowić, co zrobić, by oprócz wyglądu było też przydatne ;)

Jakiś czas temu, gdy skończyłam już zajęcia z angielskiego na studiach i zauważyłam, że na co dzień też nie miewam zbyt dużej styczności z językiem, postanowiłam kontynuować naukę sama, by "nie cofać się w rozwoju" - zaczęłam czytać książki po angielsku, w dodatku na głos ;) By wyciągać z tego czasu jak najwięcej robię fiszki z każdym słowem, którego nie znam, lub znaczenia którego muszę się domyślać z kontekstu. Fiszki do tej pory urzędowały w mojej szafce nocnej i przybyło ich już trochę. 
Dlatego też w ramach naszego wyzwania wpadłam na pomysł stworzenia sobie na nie pudełka z dwiema przegródkami - na przerobione i do przerobienia ;) 

Do ozdobienia pudełka posłużyły mi strony ze starej książki oraz jedna z moim ulubionych kolekcji MK - Morskie Opowieści, która jak widać nie tylko wpisuje się w morski klimat, ale również w kolorystykę flag brytyjskiej i amerykańskiej. 






Zachęcam Was do wzięcia udziału w wyzwaniu, do zgarnięcia jak zawsze kupon na zakupy w sklepie. Pamiętajcie o zasadach! 

piątek, 22 sierpnia 2014

Tagi dwa

Ostatnio wiele się u mnie działo i nie miałam czasu praktycznie na nic... Nic nie zapowiada, że teraz będzie spokojniej. Jestem po przeprowadzce - co prawda przeprowadziłam się dwie ulice dalej, ale wierzcie mi, że w sumie to żadna różnica. Dopiero w takich chwilach człowiek uświadamia sobie ile ma rzeczy i ile z tych rzeczy, o zgrozo, musi wnieść na trzecie piętro ;) Jednak były też plusy tych tygodni bólu i cierpienia - mam nowe biurko, nowy regał, a to oznacza nowy scrapkąt, gdy uporam się już z wszystkimi zaległościami i chociaż na chwilkę zapanuje tam porządek, na pewno nie powstrzymam się przed pochwaleniem.

Co jeszcze działo się przez te tygodnie? Mój przyjaciel i osoba, której bardzo, bardzo kibicuję dostał się do grona Educatorów Primy Marketing! Mowa oczywiści o Mariuszu Gierszewskim. Jestem z Niego przeokropnie dumna (kto by nie był?) i wiem, że szykuje nam się rok pełen wrażeń i niezapomnianych przeżyć. Wiem, że Mariusz przygotowuje już całą serię świetnych warsztatów wypchanych produktami Primy, na które koniecznie musicie się skusić! 


Przez ten czas również zdążyły się odbyć 2 nowe wyzwania z projektu Scrap'n'skill. Z rezultatem jednego przychodzę dzisiaj, a drugi jest jeszcze odrobinkę w tyle i czeka na zdjęcie. 


Co było naszym zadaniem tym razem? Stworzenie dwóch tagów i dwóch kompletnie odmiennych stylach - jeden miał być delikatny, romantyczny, inspirowany pracami Enczy, drugi zaś mocno mediowy, bałaganiarski, inspirowany pracami Aidy i Moniki. W obydwóch pracach musiały pojawić się 3 wspólne elementy. 



Przy tworzeniu tych dwóch tagów od razu wiedziałam, z którym będę miała większe trudności - nadal uczę się tworzyć jasne prace, wydaje mi się, że idzie mi to wciąż dość opornie ;) I w tym przypadku nie mogłam się powstrzymać, by nie dodać kontrastujących elementów w postaci ciemniejszego, prawie czarnego papieru i kilku chlapnięć :) Pojawiło się też sporo warstw, które nie są mi straszne, jasne, romantyczne kolory róż i szary, zdystansowany podwójnie napis, tuszowania "enczowa" koronka oraz kompozycja kwiatowa. Chociaż wiem, że nad delikatnymi pracami muszę jeszcze trochę poćwiczyć, to mam nadzieję, że udało mi się zachować ten klimat oraz trochę "oswoić" go z własnym stylem.













Drugi tag zdecydowanie tworzyło mi się łatwiej, dobrze się czuję w tej stylistyce, tych kolorach i bałaganie - nie potrzebowałam zbytnio się inspirować, jednak przepiękna kartka Aidy sprawiła, że wiedziałam, że na pewno sięgnę po kolekcję Cartographer - notabene moją ulubioną. A z tymi papierami i dodatkami prace naprawdę robią mi się same ;) Pojawiło się tutaj mediowe tło, chlapania, darcia, kwiaty, metalowe dodatki oraz gaza i kołtuny z czarnej nitki, fajnie oddające ten mroczniejszy, bałaganiarski styl.

Zgłaszam go do Retro Kraft Shop na sierpniowe Retro Pracę. Z Retro Kraft Shopu pochodzą obie żarówki (jedne z rupieciarni, drugi to zestaw primy), kolekcja Cartographer  oraz kwiaty Cartographer.










Elementami wspólnymi dla obu prac są pistacjowe oraz małe szare róże Primy, zielone hortensje, wstążka vintage w tym samym kolorze oraz listki wycięte z tego samego papieru i fragment dziurkaczowej koronki. Oba tagi wytuszowane zostały distressami pumice stone oraz vintage photo.







wtorek, 12 sierpnia 2014

Skrzydlaty LO

Chciałabym pokazać Wam dzisiaj layout, który przygotowałam w ramach inspiracji na blogu Magicznej Kartki. 
Chodził on za mną już od dawna, miałam zdjęcie, miałam pomysł - w końcu przyszła i realizacja :) Zdjęcie przedstawia moją przyjaciółkę podczas jej skoku ze spadochronem, więc temat bardzo podniebny! 

Użyłam w tej pracy bardzo bardzo wielu papierów z najróżniejszych kolekcji, które wspaniale się uzupełniają - wszystkie podlinkowałam u dołu posta. Za bazę posłuży mi dostępny w Magicznej Kartce papier kraftowy, który uwielbiam! 

LO jest dość bałaganiarski, dużo się na nim dzieję i chyba jest taki "mój" ;) 




Oraz detale :)


















Użyte materiały:

      
         

      

   


niedziela, 10 sierpnia 2014

Kwieciste bingo

Przygotowałyśmy dla Was nowe wyzwanie na blogu Magicznej Kartki. Tym razem temat to kwieciste bingo! O co chodzi? Wybieramy dowolną linijkę poziomą lub pionową z przygotowanego przez nas bingo i robimy pracę z wykorzystaniem tych elementów! 
Ja wybrałam maki, listki, ptaszka oraz perełki.




Zapraszam serdecznie na sklepowego bloga, gdzie możecie zobaczyć, na co zdecydowały się dziewczyny z DT oraz przyłączyć się do naszej zabawy! Pamiętajcie o zasadach udziału w wyzwaniu :)

A oto moja interpretacja, maki zrobiłam sama, połączyłam je może trochę kontrastowo i niecodziennie z pięknymi beżowo-kremowo- żółtymi odcieniami oraz z turkusowym i szarym - wszystkie wykorzystane materiały podlinkowałam na dole postu. Ptaszki występują w postaci nadruku na taśmie washi. 






Wykorzystane materiały: