Ostatnio wiele się u mnie działo i nie miałam czasu praktycznie na nic... Nic nie zapowiada, że teraz będzie spokojniej. Jestem po przeprowadzce - co prawda przeprowadziłam się dwie ulice dalej, ale wierzcie mi, że w sumie to żadna różnica. Dopiero w takich chwilach człowiek uświadamia sobie ile ma rzeczy i ile z tych rzeczy, o zgrozo, musi wnieść na trzecie piętro ;) Jednak były też plusy tych tygodni bólu i cierpienia - mam nowe biurko, nowy regał, a to oznacza nowy scrapkąt, gdy uporam się już z wszystkimi zaległościami i chociaż na chwilkę zapanuje tam porządek, na pewno nie powstrzymam się przed pochwaleniem.
Co jeszcze działo się przez te tygodnie? Mój przyjaciel i osoba, której bardzo, bardzo kibicuję dostał się do grona Educatorów Primy Marketing! Mowa oczywiści o Mariuszu Gierszewskim. Jestem z Niego przeokropnie dumna (kto by nie był?) i wiem, że szykuje nam się rok pełen wrażeń i niezapomnianych przeżyć. Wiem, że Mariusz przygotowuje już całą serię świetnych warsztatów wypchanych produktami Primy, na które koniecznie musicie się skusić!
Przez ten czas również zdążyły się odbyć 2 nowe wyzwania z projektu Scrap'n'skill. Z rezultatem jednego przychodzę dzisiaj, a drugi jest jeszcze odrobinkę w tyle i czeka na zdjęcie.
Co było naszym zadaniem tym razem? Stworzenie dwóch tagów i dwóch kompletnie odmiennych stylach - jeden miał być delikatny, romantyczny, inspirowany pracami Enczy, drugi zaś mocno mediowy, bałaganiarski, inspirowany pracami Aidy i Moniki. W obydwóch pracach musiały pojawić się 3 wspólne elementy.
Przy tworzeniu tych dwóch tagów od razu wiedziałam, z którym będę miała większe trudności - nadal uczę się tworzyć jasne prace, wydaje mi się, że idzie mi to wciąż dość opornie ;) I w tym przypadku nie mogłam się powstrzymać, by nie dodać kontrastujących elementów w postaci ciemniejszego, prawie czarnego papieru i kilku chlapnięć :) Pojawiło się też sporo warstw, które nie są mi straszne, jasne, romantyczne kolory róż i szary, zdystansowany podwójnie napis, tuszowania "enczowa" koronka oraz kompozycja kwiatowa. Chociaż wiem, że nad delikatnymi pracami muszę jeszcze trochę poćwiczyć, to mam nadzieję, że udało mi się zachować ten klimat oraz trochę "oswoić" go z własnym stylem.
Drugi tag zdecydowanie tworzyło mi się łatwiej, dobrze się czuję w tej stylistyce, tych kolorach i bałaganie - nie potrzebowałam zbytnio się inspirować, jednak przepiękna kartka Aidy sprawiła, że wiedziałam, że na pewno sięgnę po kolekcję Cartographer - notabene moją ulubioną. A z tymi papierami i dodatkami prace naprawdę robią mi się same ;) Pojawiło się tutaj mediowe tło, chlapania, darcia, kwiaty, metalowe dodatki oraz gaza i kołtuny z czarnej nitki, fajnie oddające ten mroczniejszy, bałaganiarski styl.
Zgłaszam go do Retro Kraft Shop na sierpniowe Retro Pracę. Z Retro Kraft Shopu pochodzą obie żarówki (jedne z rupieciarni, drugi to zestaw primy), kolekcja Cartographer oraz kwiaty Cartographer.
Elementami wspólnymi dla obu prac są pistacjowe oraz małe szare róże Primy, zielone hortensje, wstążka vintage w tym samym kolorze oraz listki wycięte z tego samego papieru i fragment dziurkaczowej koronki. Oba tagi wytuszowane zostały distressami pumice stone oraz vintage photo.
Przepiękne, przepiękne tagi!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuńoj jak ja to znam! jak tylko zasiądę do "jasnej" pracy zaraz tak nakombinuję, że staje się mroczna i ciężka ;) piekne prace :)
OdpowiedzUsuńSą boskie i koniec. Jasny nie chciał być jasny, żeby mógł być Twój, to przecież logiczne :D Warstwy, kwiatki, tuszowania, chlapania, żaróweczki, warstwy, pan kartograf i zacieki - cudowne w każdym detalu! <3
OdpowiedzUsuńTagi są obłędne, kocham ten klimat, tag nr 2 skradł moje serce:)
OdpowiedzUsuń