Dzisiaj krótka relacja ze Skrapowiska, które odbyło się w sobotę oraz praca ściśle z nim związana.
Od razu muszę powiedzieć, że łódzkie Skrapowisko jest bez wątpienia moją ulubioną imprezą, bo odbywa się w moim mieście :)
Nie wiem jak Wy, ale ja zawsze czekam i czekam i czekam na zloty, zbieram sobie fundusze, czekam dalej, po czym nagle hops siup ta data następuje, mija w tempie ekspresowym i nawet się człowiek nie obejrzy, jak portfel pusty, zakupy zrobione, czas niesamowicie miło spędzony i trzeba się już żegnać. Do następnego razu...
Tym razem dane mi było poznać bardzo dużo niesamowitych osób, niektórych dla mnie całkiem nowych, niektórych od dawna odwiedzanych na blogach, widzianych na facebooku. Szczególnie chciałabym podziękować Marcie oraz Pasji Kati - super dziewczyny było poznać się na żywo, pogadać, pośmiać się! Moje plecy bardzo dziękują za możliwość pozostawienia zakupów :D
A oto moja mała fotorelacja - zdjęć robiłam sporo, jednak jakieś 90% nie wyszło, nie wiem czemu, ale zgaduję, że kijowe oświetlenie miało tu coś do powiedzenia :P
(od razu mówię - jeśli ktoś wypatrzy się na zdjęciu to śmiało proszę sobie podkradać!)
|
stoisko Retro Kraft shop, gdzie nie powiem, poczyniłam duże zakupy :) |
|
Agateria ze swoim zielonym kącikiem :) |
|
Scrapek |
|
kwiecista Flora Bella |
|
i jeszcze więcej kwiatów - jest w czym wybierać! |
|
zakupy wrą w Magicznej Kartce :) |
|
Magicznych Kartek nigdy dość :) |
|
Zakupy w Scrapki również idą pełną parą, a z tyłu Anai opowiada o Project Life :) |
|
Niby pozowane, a jakie naturalne! Uśmiechy są! :) |
|
Makola jak widać w cudownym nastroju :) |
|
mONAmi zdradzała sekrety kolorowania stempli markerami i ja skorzystałam z nauk mistrzyni
i zostałam nawet pochwalona za bycie pojętnym uczniem ;) |
|
Drycha i jej stemplowy pokaz |
I na koniec jeszcze moja praca. Zaczęłam ją robić w zeszłym tygodniu, choć pomysł ten chodził mi po głowie już dość długo - połączyć architekturę ze scrapowaniem. Uznałam, że notesy będą najlepszą formą do realizacji tego pomysłu, który przez fakt rysowania tuszem i piórkiem musi być dość płaski. Nie rysowałam od kilku lat, dokładnie od momentu jak skończył mi się na studiach rysunek ;) Ale jakoś dałam radę! Do tego mnóstwo różnych mediów i psikadeł i voila!
Pomyślałam, że może zgłosiłabym notes do konkursu w 13arts, który odbywał się na Skrapowisku, późnej zrezygnowałam, bo wydawało mi się, że brakuje mi elementów do skończenia tego projektu i nie miałam czym wypełnić środka, aż w końcu w piątek o 23, zamiast kłaść się spać, by być wyspanym na sobotnie szaleństwo, stwierdziłam, że jednak notes skończę. Wygrzebałam szkicownik, który kupiłam x lat temu z wyrywanymi stronami i 100 tych stron docięłam i zbindowałam, skończyłam ozdabiać okładki i tym sposobem siedziałam do 2:30, a rano go spakowałam i zawiozłam na konkurs. Jednak całe poświęcenie z niedospaną nocą się opłaciło, bo ów konkurs wygrałam, zajmując pierwsze miejsce!